Ustalenie dnia i godziny widzenia możliwe jest telefonicznie pod numerem +48 022 691 74 11 w dni robocze od poniedziałku do piątku w godzinach od 08.00 do godz. 13.00 najpóźniej trzy dni przed planowanym widzeniem. Widzenia odbywają się w piątki, soboty i niedziele w godzinach 08.00- 12.30. ZGŁOSZENIE NA WIDZENIE.
Szybki kontakt. Sprawdź status zamówienia Historia zamówienia bez logowania. kontakt@zpozdrowieniem.pl pon.-pt. 8:00 - 16:00. 33 444 66 32 Infolinia 24 h wyłącznie dla klientów serwisu. Ważne informacje nt. Aresztu Śledczego w Warszawie-Białołęce (Ciupagi 1, Warszawa) - kontakt, widzenia, dojazd.
11-010 Barczewo. woj. warmińsko-mazurskie. Zobacz na mapie. telefon: (89) 532-87-00. e-mail: zk_barczewo@sw.gov.pl. widzenia: Szanowni Państwo, z uwagi na dynamiczną sytuację związaną z pandemią koronawirusa (COVID-19) prosimy o sprawdzanie terminów widzeń na stronie danej jednostki penitencjarnej.
Nie tylko Polacy przebywają w Areszcie Śledczym i Zakładzie Karnym nr 1. Agnieszka Jedlińska. Posted: 23 listopada 2023 | Last updated: 23 listopada 2023 jak i za wymuszenia, gwałt na
ślub/ chrzciny/ pierwsza komunia/ bierzmowanie dziecka, pogrzeb bliskiej osoby, odwiedzenie ciężko chorego członka rodziny. Zezwolenie może zostać wydane na wniosek kierowany do Dyrektora Zakładu Karnego (na podstawie art. 141a k.k.w.). Takie pozwolenie może zostać wydane na maksymalnie 5 dni. Opuszczając zakład karny na czas
Widzenia udzielane są zgodnie z limitami określonymi w art. 90 pkt 6, art. 91 pkt 8 i art. 92 pkt 10 KKW. • Skazani zapisują się na widzenia u wychowawcy oddziału. Zapisując się na widzenie wskazują się dzień oraz godzinę. • Rodziny osób tymczasowo aresztowanych mogą dokonywać zapisów na widzenia poprzez kontakt telefoniczny
cxTu4n. Zasady udzielania widzeń w Areszcie Śledczym w ŁodziWidzenia ze skazanymi i tymczasowo aresztowanym odbywają się według następującego grafiku: Skazani poniedziałek – osadzeni skazani z nazwiskami na litery od A do J; wtorek – osadzeni skazani z nazwiskami na litery od K do O; środa – osadzeni skazani z nazwiskami na litery od P do Ż; Tymczasowo aresztowani czwartek – osadzeni tymczasowo aresztowani z nazwiskami na litery od A do L; piątek – osadzeni tymczasowo aresztowani z nazwiskami na litery od Ł do Ż; osadzeni zatrudnieni – niedziela Widzenia udzielane są w godz. 9:00 – 15:45; podanie o ich udzielenie przyjmuje się od godz. 8:15 do godz. 13:00. Widzeń nie udziela się: 1 stycznia, I dnia Świąt Wielkanocnych, 3 maja, 1 listopada, 25 grudnia. Osadzenia skazani, wobec których stosowany jest środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania w innej sprawie traktowani są jak tymczasowo aresztowani. Dodatkowe widzenia przysługujące z tytułu sprawowania prawnej lub faktycznej opieki nad dzieckiem do lat 15 realizowane są od poniedziałku do środy oraz w niedzielę. Widzenia dla osadzonych zatrudnionych nieodpłatnie na stanowiskach porządkowych w oddziałach mieszkalnych realizowane są od poniedziałku do piątku oraz w niedzielę z uwzględnieniem powyższego podziału na osadzonych skazanych i tymczasowo aresztowanych. więcej : adwokat Tomasz Murgrabia
Wniosek o widzenie z tymczasowo aresztowanym – co powinien zawierać? Przedmiotowy wniosek powinien zawierać niezbędne informacje dotyczące osoby składającej wniosek oraz osoby tymczasowo aresztowanej. Gdzie złożyć wniosek i kto wydaje zezwolenie na widzenie? Jeżeli sprawa jest na etapie postępowania przygotowawczego to wniosek należy skierować do właściwej prokuratury – rejonowa, okręgowa, regionalna, na wniosek której sąd zastosował tymczasowe aresztowanie. Jeżeli sprawa jest już w sądzie, to wniosek należy przesłać do tego sądu. Co należy podać we wniosku? Jak napisać prośbę? Sygnatura sprawy We wniosku oznacz sygnaturę, pod którą toczy się postępowanie wobec osoby aresztowanej. W zależności od etapu postępowania będzie to sygnatura prokuratorska lub sądowa. Tytuł wniosku Oznacz rodzaj pisma „Wniosek o wyrażenie zgody na widzenie z tymczasowo aresztowanym”. Treść wniosku Wskaż dane osoby tymczasowo aresztowanej – imię i nazwisko, podaj dane aresztu śledczego oraz swoje dane. Podaj kim jesteś dla aresztowanego. Możesz również wskazać czy domagasz się widzenia jednorazowego, czy wielokrotnego. Podpis Brak podpisu spowoduje konieczność uzupełnienia wniosku, co w efekcie wydłuży postępowanie w sprawie. Kto może ubiegać się o pozwolenie na widzenie z tymczasowo aresztowanym? Prawo do widzenia z aresztowanym przysługuje osobie najbliższej. Osobą najbliższą dla tymczasowo aresztowanego jest małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostającą w stosunku przysposobienia oraz jej małżonka, a także osoba pozostającą we wspólnym pożyciu. Czy małoletni może uzyskać zezwolenie na widzenie z tymczasowo aresztowanym? Przedstawiciel ustawowy osoby małoletniej może wystąpić o widzenie osoby tymczasowo aresztowanej z dzieckiem. Widzenie małoletniego z tymczasowo aresztowanym odbywa się w obecności przedstawiciela ustawowego albo innej pełnoletniej osoby. Czy organ może odmówić wydania pozwolenia na widzenie z tymczasowo aresztowanym? Prokurator lub sąd mogą odmówić wydania zgody na widzenie, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że widzenie zostanie wykorzystane w celu bezprawnego utrudniania postępowania karnego. Inną okolicznością, która może mieć wpływ na odmowę jest uzasadniona obawa, że widzenie zostanie wykorzystane w celu popełnienia przestępstwa, w szczególności podżegania do przestępstwa. Czy można się odwołać od odmowy wydania zgody na widzenie? Na odmowę widzenia przysługuje zażalenie tymczasowo aresztowanemu i ubiegającej się o widzenie. Zażalenie rozpoznaje sąd, do którego dyspozycji pozostaje aresztowany albo prokurator nadrzędny nad prokuratorem, który wydał zarządzenie o odmowie widzenia. Ile trwa widzenie z osadzonym? Jak często można spotkać się z tymczasowo aresztowanym? O częstotliwości spotkań z osadzonym decyduje organ wydający zgodę na widzenie. Przepisy określają, iż tymczasowo aresztowany ma prawo do co najmniej jednego widzenia w miesiącu z osobą najbliższą. Jak można przynieść żywność dla osoby tymczasowo aresztowanej? Osoby odwiedzające tymczasowo aresztowanego mogą zakupić dla osadzonego żywność i napoje w kantynie Zakładu Karnego. Jak wygląda wzór wniosku o widzenie Darmowy wzór wniosku o zgodę na widzenie z tymczasowo aresztowanym plik pdf znajdziesz klikając aktywny link. Jeżeli masz więcej pytań skontaktuj się z adwokatem prowadzącym sprawy karne. About Latest Posts Doświadczony prawnik. Zawodowo zajmuje się doradztwem prawnym. Autor publikacji o tematyce prawnej. Znawca prawa gospodarczego, budowlanego, prawa nieruchomości.
Więzienie - dla jednych miejsce owiane tajemnicą, dla innych smutna codzienność. O świecie za kratami powstają książki, filmy i seriale. Często przerysowane i dziejące się w amerykańskich realiach. A jak wygląda prawdziwe życie więźniów? Zapytałam o to pracowników Aresztu Śledczego w Wejherowie i Aresztu Śledczego w kryminalne z TrójmiastaPlan dnia Zarówno w Gdańsku, jak i w Wejherowie typowy dzień osób pozbawionych wolności zaczyna się apelem porannym, a kończy apelem wieczornym. W międzyczasie osadzeni nie mogą jednak narzekać na Funkcjonariusze Służby Więziennej organizują i umożliwiają osobom przebywającym na terenie danego zakładu karnego pracę, naukę, zajęcia kulturalno-oświatowe, spożywanie posiłków, korzystanie ze spacerów, samoinkasujących aparatów telefonicznych, kąpieli, przyjęć do lekarza, spotkań religijnych itp. - mówi mjr Urszula Olszewska, rzecznik prasowy dyrektora Aresztu Śledczego w Areszcie Śledczym w Gdańsku osadzeni również uczestniczą w programach resocjalizacyjnych, terapiach, uczęszczają do pracy oraz na zajęcia szkolne. Skazani w trakcie dnia mogą też skorzystać z przysługujących im widzeń z osobami bliskimi, zajęć kulturalno-oświatowych i sportowych, posług religijnych i biblioteki. Korzystają także z kąpieli i wizyt lekarskich. Idziesz do lasu? Możesz spotkać więźnia- Osadzeni mają możliwość uczestniczenia w różnego rodzaju zajęciach dodatkowych, takich jak np. zajęcia plastyczne, muzyczne, teatralne, z których wytwory są bardzo często przekazywane na różnego rodzaju akcje charytatywne. Ponadto uczestniczą w akcjach sprzątania świata - mówi mjr Marek Stuba, rzecznik prasowy dyrektora Aresztu Śledczego w jak wyglądają takie zajęcia?- W czasie realizacji różnego rodzaju programów w zakresie readaptacji skazanych funkcjonariusze realizują różnorodne aktywności od rysunku i grafiki poprzez papier-mâché, ceramikę, szycie, haftowanie, majsterkowanie, produkcję mydeł, świec. Wytwory osadzonych są wówczas przekazywane na różnego rodzaju akcje charytatywne. Osadzeni wykonują także maty węchowe dla psów i drapaki dla kotów, które przekazywane są później na rzecz schroniska dla zwierząt Promyk - mówi Marek Stuba, Areszt Śledczy w Gdańsku. - Wszystko zależy od inwencji twórczej prowadzących warsztaty, tj. wychowawców, psychologów, ale również organizacji czy stowarzyszeń, fundacji, przedstawicieli sceny artystycznej współpracujących z naszą formacją. Na ten przykład dzięki współpracy z trójmiejskimi aktorami i reżyserami osadzeni i osadzone z gdańskiego aresztu mają na swoim koncie wiele występów teatralnych nie tylko na terenie aresztu, ale również na scenach uniwersytetu, teatru, kościołów. Wernisaże sztuki więziennej można rokrocznie oglądać na Ogólnopolskim i Międzynarodowym Przeglądzie Sztuki Więziennej w Sztumie. Aktywności poza więzieniemWbrew powszechnemu przekonaniu osadzonym wcale nierzadko zdarza się opuszczać więzienne mury. Co ciekawe, wśród zajęć, którymi się zajmują, jest produkcja Osoby skazane w ramach szeroko pojętego procesu resocjalizacji mają możliwość uczestniczenia w różnego rodzaju zajęciach, również poza obrębem zakładu karnego. Celem zajęć zorganizowanych przez Służbę Więzienną jest przede wszystkim kształtowanie jednostek niedostosowanych do pełnienia ról społecznych już po zakończeniu izolacji - mówi mjr Urszula Olszewska, Areszt Śledczy w Wejherowie. Za przykład może posłużyć zatrudnienie skazanych, a obok pracy także różnego rodzaju akcje na rzecz lokalnej społeczności, przy udziale instytucji, organizacji bądź firm. - Na przykładzie Aresztu Śledczego w Wejherowie jest to udział osadzonych przy rozładunku i wydawaniu żywności, sprzątaniu okolicznych terenów zielonych i miejsc ważnych dla regionu. Jak również segregowanie przedmiotów związanych z pomocą humanitarną, zbieranie nakrętek, wykonywanie przedmiotów kultu religijnego (osadzeni wykonują różańce) - mówi mjr Urszula Olszewska, Areszt Śledczy w Wejherowie. Kantyna, jedzenie i zakupyZarobione podczas tych aktywności pieniądze osadzeni mogą wydać w więziennej kantynie. Co się w niej znajduje?- Asortyment sprzedawany w kantynach bywa różny w zależności od jednostek. Niemniej jednak można wyróżnić kilka kategorii produktów - spożywcze (np. słodycze, przyprawy, nabiał, wędliny, kawę, herbatę, zimne napoje), wyroby tytoniowe, ponadto drobną chemię, artykuły drogeryjne i produkty do pielęgnacji czy artykuły papiernicze - mówi mjr Marek Stuba, Areszt Śledczy w Gdańsku."Zdenerwowała go, więc ugodził ją nożem"Pieniądze dla więźniów może wpłacić na ich konto rodzina. Wszystkie transakcje wykonywane są Każdy osadzony ma prawo otrzymać raz w miesiącu paczkę żywnościową, w skład której wchodzą artykuły żywnościowe lub wyroby tytoniowe zakupione za pośrednictwem jednostki penitencjarnej i dostępnej kantyny. Paczka żywnościowa może być zrealizowana za pośrednictwem osób bliskich bądź też przez samego osadzonego, jeśli tylko posiada na swoim koncie depozytowym środki do własnej dyspozycji- tłumaczy mjr Marek Stuba, Areszt Śledczy w trzy razy dziennie otrzymują napoje i posiłki o odpowiedniej wartości odżywczej, w tym co najmniej jeden gorący, z uwzględnieniem rodzaju wykonywanej pracy i wieku skazanego, a w miarę możliwości także wymogów religijnych i kulturowych. A co jeśli zamarzy im się pizza czy stek? Czy mają możliwość zamówienia jedzenia do celi?- W związku z faktem, iż jednostka zapewnia osadzonemu pełne wyżywienie, a dieta może być urozmaicana produktami dopuszczonymi do sprzedaży na terenie zakładu karnego, nie ma podstaw do dopuszczania do obiegu niesprawdzonej pod względem bezpieczeństwa sanitarnego żywności. W ten sposób przeciwdziałamy np. zagrożeniu zatruciem pokarmowym - tłumaczy Marek Stuba, Areszt Śledczy w za dobre sprawowanieChociaż zamówienie pizzy do celi nie jest możliwe, dobrze zachowujący się aresztowani mogą ubiegać się o udzielenie jednej z innych nagród zgodnie z katalogiem: "- zezwolenie na widzenie bez dozoru, poza obrębem zakładu karnego, z osobą najbliższą lub osobą godną zaufania na okres nieprzekraczający jednorazowo 30 godzin;- zezwolenie na opuszczenie zakładu karnego bez dozoru na okres nieprzekraczający jednorazowo 14 dni;- zezwolenie na częstsze branie udziału w zajęciach kulturalno-oświatowych, z zakresu kultury fizycznej i sportu;- zezwolenie na przekazanie osobie wskazanej przez skazanego upominku;"Widzenia bez osoby dozorującej, nazywane potocznie widzeniami intymnymi, są też jedną z nagród, jaką dyrektor jednostki penitencjarnej może udzielić osadzonemu wyróżniającemu się dobrym zachowaniem w czasie odbywania kary. Najczęściej skazani, których nagrodzono w ten sposób, ubiegają się o widzenia z żonami lub konkubinami. Nie zawsze są to widzenia intymne, często osadzeni decydują się po prostu na rozmowę w bardziej sprzyjających warunkach z dziećmi, rodzicami czy innymi bliskimi osobami.
Do kogo należy się zwrócić o zgodę na widzenie osoby przebywającej w areszcie? Po pierwsze musi Pani ustalić, jaka prokuratura prowadzi sprawę partnera, kto wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, jest to ważne, ponieważ jeżeli Pani partner jest w areszcie to, by otrzymać zgodę na widzenie, musi Pani udać się do prokuratora prowadzącego jego sprawę, by taką zgodę wydał. Jeżeli zna Pani tylko miejsce przebywania, to proszę zadzwonić do tego aresztu, podając jego imię, nazwisko i imię ojca i wyjaśnić, jaka jest sytuacja, żeby podali Pani, w gestii jakiej prokuratury się znajduje i do jakiej sprawy (tzn. sygnaturę, jeżeli się uda). Po sygnaturze ustali Pani odpowiedni DS (wydział prokuratury) i prokuratora prowadzącego sprawę, chyba że powie to Pani administracja aresztu. Mogą być problemy ze względu na ochronę danych osobowych, ale może się uda. Jak przebiega procedura widzeń w areszcie? Jeżeli otrzyma Pani informacje, to należy jechać do aresztu i zgłosić się do biura przepustek w oznaczonych godzinach. Wcześniej należy dowiedzieć się, w jakie dni w tym areszcie są widzenia. Może się okazać, że są np. 2 razy w tygodniu. Należy zgłosić się w ten dzień do biura przepustek ze zgodą z prokuratury i czekać na swoją kolej wejścia do AŚ. Prokurator decyduje, czy otrzyma Pani widzenie przy stoliku, czy przez telefon (tzn. za szybą, a rozmowa odbywa się przez telefon). Widzenie trwa 60 minut. Przysługuje ono Pani raz na miesiąc. Czy osobie aresztowanej można przekazać produkty żywnościowe lub ubrania? Jeżeli odbywa się ono przy stoliku, to można w czasie jego trwania przekazać produkty żywnościowe zakupione w kantynie. Jeżeli Pani partner pali, to może mu Pani w kantynie kupić papierosy, ale nie może Pani ich przywieźć z domu. Nie wiem, czy w chwili aresztowania partner miał jakieś pieniądze ze sobą; jeżeli nie, to może Pani w biurze przepustek lub na konto AŚ wpłacić pieniądze na tzw. wypiskę. Należy przy tym pamiętać, że 50% wpłaconej sumy zostanie przekazane na tzw. kasę żelazną – pieniądze, które otrzyma dopiero po wyjściu. Za pieniądze z wypiski może dokonywać zakupów w kantynie. Jeżeli chce Pani mu przekazać paczkę żywnościową lub ubrania, to partner musi Pani wysłać talon na taką paczkę. Talon taki otrzyma od wychowawcy w AŚ. Bez talonu nie może mu Pani ani wysłać paczki, ani przywieźć ze sobą. W talonie na ubrania muszą być dokładnie opisane konkretne rzeczy i ich ilość – np. spodnie długie szt. 2, itd. Paczka żywnościowa przysługuje raz na kwartał, nie może być cięższa niż 5 kg. Nie może zawierać przedmiotów w szklanych opakowaniach, wyrobów tytoniowych. Kto będzie mógł przeczytać list zaadresowany do osoby przebywającej w areszcie? Może Pani pisać listy do partnera, ale będą one przechodziły przez cenzurę – czyli jeżeli Pani napiszę na adres aresztu, to z aresztu najpierw trafią do prokuratora, który go przeczyta i ewentualnie ocenzuruje, jeżeli będzie zawierał treści zabronione, a dopiero po tym trafi do aresztu, gdzie przekażą go Pani partnerowi. Dlatego trzeba się liczyć, że list taki będzie szedł ok. 2 tygodnie. Taką samą drogę pokonają listy od partnera do Pani. Może Pani także ustanowić adwokata dla partnera. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online .
Zobacz zdjęcia z dnia spędzonego w Areszcie Śledczym w LublinieAreszt budzi się do życia o Przejmujący dzwonek roznosi się po korytarzach pulsującym echem. Skazani mają kwadrans na pościelenie łóżek, posprzątanie, umycie się. W kranach jest tylko zimna woda. W lecie przyjemna, w zimie już nie. Później półgodzinny poranny apel. Oddziałowi sprawdzają w tym czasie stan cel. Czy nikt nie uciekł? Czy ktoś ma jakieś potrzeby? Czy są chorzy.– Raz w tygodniu do aresztu przychodzi stomatolog. W każdym oddziale jest lekarz odpowiedzialny za wizyty planowe. Do tego funkcjonuje ambulatorium, w którym rutynowe badania wykonuje się wszystkim trafiającym do aresztu oraz go opuszczającym. Do ambulatorium trafiają też tzw. stany nagłe. To około 20-30 osób dziennie. Najczęściej skarżą się na bóle brzucha i bóle w klatce piersiowej – opowiada kierownik ambulatorium (nazwiska, jak większość funkcjonariuszy podawać nie chce. Powód – strach. Nigdy nie wiadomo, czy po wyjściu na wolność osadzeni nie będą chcieli się mścić). Lekarze starają się traktować każde zgłoszenie poważnie. Nie bagatelizują najmniejszych nawet bolączek. Nigdy nie wiadomo, czy ktoś naprawdę nie cierpi. Dlatego obok ambulatorium jest gabinet RTG, USG, można zrobić EKG. Dzięki takiemu wyposażeniu w sprzęt, diagnostyka zajmuje dosłownie moment, a więźnia nie trzeba wozić do szpitala. - Zdarzają się jednak pacjenci, którzy traktują wizyty u lekarza jako możliwość dodatkowego wyjścia z celi i porozmawiania z innym człowiekiem. Bywało, że niektórzy zgłaszali się bez większej potrzeby nawet kilka razy dziennie – mówi pani doktor. – Dla nich to rodzaj wizyt punkty rozkładu dnia to także posiłki. Śniadanie – godz. Obiad w samo południe. Kolacja o Jadalni nie ma. Za to w każdych drzwiach jest otwierane na zewnątrz okienko zwane pieszczotliwie „karmnikiem”. To przez nie więźniowie funkcyjni podają posiłki do celi.– Jedzenie jest dobre, nie można na nie narzekać – mówi 54-letnia Urszula, skazana za przemoc domową i znęcanie się na 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności (jak twierdzi, zarzuty były wyssane z palca i właściwie nie wiadomo dlaczego sąd dał im wiarę). – Chyba nie zdarzyło się jeszcze, żeby jakiś posiłek mi nie smakował. Zresztą nie ma tu też problemów z zachciankami. Jak ktoś je ma, może zrobić zakupy w kantynie. Wybór w niej jest ogromy. Do tego dochodzą paczki od w lubelskim areszcie układany jest z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Poniedziałek. Śniadanie – manna na mleku, 110 g paprykarza szczecińskiego, chleb 150 g, herbata. Na obiad zupa ogórkowa, jajka – 2 sztuki w sosie z zielonym pieprzem, ziemniaki, surówka z kapusty czerwonej, herbata. Na kolację 150 g chleba, 25 g margaryny i 115 g pieczeni drobiowej. I znowu herbata. Kawę i herbatę można sobie zaparzyć też w celi, z czego więźniowie bardzo często korzystają. To właśnie wokół tych napojów kwitnie więzienne życie towarzyskie. – Osadzeni chyba najbardziej lubią rosół – zastanawia się szefowa kuchni. Oprócz niej i jednego funkcjonariusza, w kuchni pracują sami skazani. Roboty jest mnóstwo. Jeden obiad to 600 kilogramów ziemniaków. Teoretycznie wstępnie obiera je maszyna, ale potem trzeba wykrawać jeszcze oczka. Dlatego w kuchni w systemie dwuzmianowym pracuje w sumie 24 osadzonych. – Oprócz zwykłych posiłków codziennie przygotowujemy menu dla diet: wegetariańskiej, wegańskiej i korzystania z diet to także element rozrywki. Zdarza się, że więźniowie zgłaszają, że jednego dnia jedzą to „co wszyscy”, potem przechodzą na weganizm, wegetarianizm, a w końcu idą do lekarza skarżąc się na ból żołądka i prosząc o wypisanie diety żołądkowej. Po co?– Bo rozrywek w areszcie nie ma zbyt wiele – przyznaje mjr Krzysztof Wąsek, zastępca dyrektora Aresztu Śledczego w Lublinie. – Zgodnie z regulaminem każdemu osadzonemu przysługuje 60 minut spaceru dziennie. W nagrodę, np. za udział w wewnętrznych konkursach, czas spaceru może zostać wydłużony. Zamiast chodzenia w betonowej klatce wygrodzonej pięciometrowym murem wokół rachitycznego trawniczka, można też zostać „wyprowadzonym” na boisko do piłki ręcznej lub plażowej. Nie można za to ćwiczyć w celi. Dlaczego?– Bo nie mamy trenera i osadzeni mogą sobie zrobić krzywdę. Poza tym wykorzystują do ćwiczeń przedmioty, które ku temu nie służą – tłumaczy major punkt regulaminu jest jednak notorycznie łamany. W trzeciej celi, do jakiej zajrzałam, zobaczyłam takie właśnie nielegalne ćwiczenia. Leżący na podłodze mężczyzna opierał ręce na leżącej na podłodze szczotce i opierając się o nią przesuwał ręce w przód i w tył. Jak uświadomili mnie potem koledzy, to wyjątkowo trudne ćwiczenie. Mięśnie brzucha po kilku przesunięciach bolą nawet tydzień. Więzień, którego „podejrzałam” zrobił ich kilkadziesiąt. Bez najmniejszego i standardyOprócz tego pracownicy aresztu mają dla więźniów ofertę Stałe jej punkty to świetlice ze stołami do ping-ponga i piłkarzyków. Standard świetlic jest bardzo różny, jak zresztą całego lubelskiego aresztu. Pierwsze więzienne budynki wybudowano w połowie lat 60. ubiegłego wieku. Każdy skazany ma przepisowe 3 mkw. przestrzeni, ale stare budynki to odrapane i niezbyt już czyste ubikacje, przejmująca duchota podczas upałów i nie najlepsze ogrzewanie zimą. Nic dziwnego, że od rana do wieczora roboty remontowe wokół tych budynków wrą. Osadzeni pracujący na wolności w zawodach budowlanych każdego dnia remontują kolejne fragmenty zakładu. Odnawiają stare drzwi, malują kolejną celę układając w niej glazurę i terakotę. Jakość prac jest bardzo wysoka. W zdecydowanej większości odpowiadają za nią doskonali fachowcy. – Do Lublina przyjechałem z więzienia w Anglii – mówi pan Artur, skazany za rozbój. Do wyjścia zostało mu jeszcze tylko 10 dni. – Nie ma co ukrywać, że warunki socjalne są tam o niebo lepsze. Za to tutaj jest bardziej swojsko. Jeśli musiałbym wybierać, mimo wszystko wybrałbym więzienie w Polsce. Nawet za kaszanką może się człowiek inne warunki panują w pawilonie oddanym do użytku w 2006 roku. Jest czysty, przestronny, nowoczesny. To w nim znajduje się też chluba aresztu – kaplica rzymskokatolicka i prawosławna wygrodzona z części świetlicy i otwierana żaluzją na pilota. Na ścianach wisi mnóstwo obrazów i ikon. Wszystkie pochodzą z przemytu. Część z nich jest podobno niezwykle cenna. Nie ma tu tylko tabernakulum. Dlaczego? Oficjalnie, bo ksiądz tak chciał. Nieoficjalnie, z obawy przed profanacją. Jej możliwość jest duża, bo więźniowie to bardzo różni ludzie. Niektórzy pobożni, inni traktujący udział w mszy jako dowód nawrócenia i chęci zmieniania całego dotychczasowego życia, na co później powołują się pisząc wnioski o przedterminowe warunkowe zwolnienie. – Kilka miesięcy temu, w trakcie nabożeństwa, sprawujący je kapłan został wezwany i musiał na chwilę wyjść z kaplicy. Gdy wrócił w buteleczce, w której powinno być wino była już tylko woda. Oczywiście żaden z więźniów nie przyznał się do samoobsługi – opowiada oddziałowy mający nadzór nad się dłużyTrudno wyobrazić sobie spędzanie 23 godzin dziennie w jednej celi z tymi samymi osobami. Osadzeni próbują porozumiewać się z innymi przy pomocy tzw. habet, czyli skręconych pasków papieru tworzących coś w rodzaju cienkiego patyczka, za pomocą którego z celi do celi przez kraty można przekazywać wiadomości, papierosy, czy herbatę opakowaną w papierowe pakieciki.– To, że w więzieniach nie dochodzi do wielu konfliktów to wyłącznie skutek dobrej pracy osobopoznawczej – mówi płk Jerzy Kopeć, zastępca dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Lublinie. – Trudno mi sobie wyobrazić zamknięcie na tak małej powierzchni nawet z kilkoma kolegami. Pewnie już po dobie zaiskrzyłoby. Wiele osób mówi, że siedzenie w więzieniu to luksus. Kiedy się nad tym zastanowić, to bardzo trudne psychicznie zachować względną równowagę? Pomagają wizyty u psychologa i telefony do rodziny (maksymalnie raz w tygodniu 10 minut, dłużej tylko w nagrodę). Jedną ze stałych rozrywek jest telewizor (maksymalnie 19 cali) i dekoder z 22 programami. Niemal w każdej celi jest też radio i konsola do gier. Niedozwolone są za to laptopy. Wszystko dlatego, że większość z nich ma wbudowane wi-fi, a skazani nie mogą kontaktować się ze światem zewnętrznym. Oprócz tego biblioteka, a w niej ponad 11 tysięcy egzemplarzy książek głównie wysłużonego już księgozbioru. Najlepiej „idzie” beletrystyka, sensacja i thrillery. Kryminały – niekoniecznie. – Najbardziej dokucza samotność – mówi Bożena, na wolności sprzedawca usług finansowych, w lubelskim Areszcie Śledczym przebywa od dwóch lat za wyłudzanie kredytów. Do wyjścia na wolność ma 1,5 roku. – Jest ciągła tęsknota za rodziną i przyjaciółmi. Gdyby nie ona, nie byłoby tak trudno. Po pierwszym bardzo trudnym okresie, kiedy zamyka się za tobą brama, można to sobie jakoś poukładać. Osobom bezdomnym czy tym, które, nie mają rodzin jest znacznie ze światem są widzenia. Osoby czekające na wyrok nie mogą mieć swobodnego kontaktu z rodziną. O ich ewentualnych widzeniach decyduje sąd lub prokuratura. Skazanym odsiadującym karę w zakładzie karnym typu zamkniętego przysługują dwa godzinne widzenia w miesiącu. W zakładzie karnym typu półotwartego – trzy godziny. Skazani mogą widywać się z bliskimi w sali widzeń lub przez tzw. pleksę lub telefon. W nagrodę mogą otrzymać widzenia bez osoby dozorującej, widzenia w oddzielnym pomieszczeniu bez osoby dozorującej, dłuższe widzenie oraz dodatkowe 60-minutowe widzenia. Hej ho, hej ho do pracy by się szłoPomocna w znoszeniu odosobnienia jest też praca. Grupa około 70 szczęśliwców może pracować na wolności. Zatrudnia ich firma drobiarska i firma produkująca okna. Inni pracują na terenie aresztu. Niektórzy odpłatnie. Otrzymują najniższe wynagrodzenie - 1600 zł brutto. – Pracuję od dwóch lat i właśnie od tych dwóch lat żyje mi się znacznie lepiej. Mam po co wstawać rano. To taka namiastka normalnego życia – przyznaje Roman, w więzieniu introligator, skazany za rozboje i wyłudzenia. Odsiedział już 4 lata i 3 miesiące. Do końca kary zostały mu jeszcze 4 lata. Wkrótce zacznie ubiegać się o warunkowe zwolnienie. – Gdyby nie praca, byłoby naprawdę ciężko. Nie wiem, jak bym to wytrzymał. Oprócz zajęcia namiastką wolności są też przepustki. Nie można na nie jednak bardzo liczyć. Człowiek czeka , planuje co zrobi, z kim się zobaczy, a potem wszystkie przepustki są cofane i wpadasz w psychiczny dół.– Dlaczego są cofane? – To chyba jedna z najgorszych praktyk więziennych: odpowiedzialność zbiorowa. Kiedy ktoś jest na niepowrocie (nie wraca z przepustki we wskazanym czasie – przyp. red.), wszystkie przepustki są cofane. Za karę. To okropnie niesprawiedliwe. Coś mocniejszego?Tajemnicą poliszynela jest to, że do aresztu trafiają alkohol i narkotyki. – Byłbym ślepy przyznając, że ich nie ma. Robimy jednak wszystko co w naszej mocy, żeby trafiały tu jak najrzadziej – mówi major Wąsek. – Te i inne nielegalne przedmioty trafiają do aresztu najczęściej w paczkach. Każda paczka jest więc dokładnie sprawdzana. Kontrabandę znajdujemy najczęściej w butelkach z płynami. Narkotyki mogą być ukryte w listach, a tych z aresztu każdego dnia wychodzi i przychodzi kilkaset. Przed wysłaniem cała korespondencja podejrzanego jest czytana. W zależności od etapu prowadzonej przeciwko niemu sprawy – przez prokuratora lub sędziego. Po skazaniu zainteresowanego wszystkie listy mogą być czytane przez pracowników aresztu. Mogą, ale czytane są tylko niektóre, bo żeby przejrzeć wszystkie trzeba byłoby zatrudnić dodatkowych kilka osób. Ponieważ w więzieniach w całej Polsce zdarzały się też afery ze strażnikami, którzy za odpowiednią zapłatą dostarczali więźniom nielegalne rzeczy, nawet oni muszą się liczyć z kontrolami i przeszukaniem. Poddawani są im głównie ci, na których pada podejrzenie. Jak mówi Wąsek, na szczęście doniesienia sprawdzają się wyjątkowo znaleźć nielegalne przedmioty cele są regularnie przeszukiwane. Robione jest to wtedy, gdy skazanych nie ma w środku. Przebywają wówczas w świetlicy lub idą na spacer. W poszukiwaniu narkotyków funkcjonariuszem pomagają dwa mieszkające w areszcie psy. Życie w areszcie przy Południowej zamiera po godzinie 20. Po apelu wieczornym więźniowie mają wolny czas do Potem wyłączany jest prąd. Czas na sen zapisano w regulaminie na od do
jak wygląda widzenie w areszcie śledczym